niedziela, 31 stycznia 2010

Tribute to...Hans Bellmer...

"Ciało podobne jest do zdania, które pragnie, abyśmy rozłożyli je na poszczególne wyrazy i przy pomocy kolejnych, mnożonych w nieskończoność anagramów odkryli na nowo jego prawdziwy sens"

Hansa Bellmera "poznałam" jeszcze w liceum. Szperałam po zakamarkach wciąż poszerzającego się internetu i natrafiłam na jedne z niewielu stron, gdzie jakiekolwiek o nim informacje można było przeczytać.

Urodzony w Katowicach...zapomniany, potępiony... . Jak ja tego w ludziach nienawidziłam. "Tworzył pornografię!" Cóż za nonsens... . Przyzwyczajeni do panienek rodem z rozkładówek "Playboya" nie potrafili zauważyć smutnego piękna prac H.B.
Ja je dostrzegłam od pierwszego wejrzenia zakochałam się w tych smutnych oczach niektórych z lalek... Wciągały mnie oczy rysowane...z jakąś nutką dumy... tak te rysowane postacie były dumne ze swych ciał, jakże niedoskonałych. Dokonywał przetworzeń , niezgodne z pierwotną anatomią, dla niektórych obrzydliwe, agresywne, pornograficzne.. dla mnie były piękne.

Piękne- bo prawdziwe...a przynajmniej bardziej prawdziwe, od "wyfotoszopowanych" panienek z reklam, z rozkładówek na których widok ślinka cieknie nie tylko mężczyznom, ale i kobietom choć same się nie przyznają do tego nigdy. Nic dziwnego, skoro te dziewczęta wyglądają jak z reklam hamburgerów w McDonald's.

Bellmer był surrealistą, jak trudno to ludziom pojąć. Dla mnie był wielkim artystą, którego nigdy nie zapomnę i żal mam do Polaków, że o nim zapomnieli, odepchnęli go w najciemniejsze zakamarki pamięci...

Będę do niego nawiązywać nie raz, do Unici Zurn... Przybliżę Wam go trochę.

"Jak traktuje Bellmer ciało? Pomimo, iż zaczynał swoją karierę jako rysownik w dziedzinie reklamy, jego wrażliwość nie jest stępiona przez konsumeryzm. Ciało jest dwoiste: apatyczne, bezwolne i jednocześnie pulsujące życiem. Jest to też ciało skrępowane - własnymi ograniczeniami i naszymi spojrzeniami. Niby czujne, obserwujace odbiorcę, ale jednocześnie nieświadome. "

A tymczasem... moja praca : "Tribute to Hans Bellmer"

1 komentarz: